Stroje i pasy

– POLSKIE PASY KONTUSZOWE –

     Ubiór szlachty polskiej już od drugiej połowy XVI wieku wyraźnie odbiegał od zachodnioeuropejskiego, co dokładnie było widoczne przy okazałych wystąpieniach zagranicznych. Do takich należał nie wątpliwie wjazd poselstwa polskiego w roku 1633do Rzymu na czele z Jerzym Ossolińskim. Wykonane ryciny i szkice z tego zdarzenia, przez włoskiego grafika, pokazują w sposób wiarogodny ówczesne stroje, którym powtarzającym się elementem był cienki, zapewne jedwabny pas, jako szarfa przewiązana na żupanie.
Dopiero jednak wiek XVIII przynosi powszechną modę na noszenie jedwabnych pasów, które stały się oryginalnym elementem polskiego stroju narodowego. Wiązano go w sposób wyraźnie eksponujący ozdobne zakończenie pasa (głowa). Noszono go jednak na kontuszu, czyli wierzchniej sukni a nie jak uprzednio na żupanie.
Zgodnie uważa się, że moda ta przywędrowała do nas z muzułmańskiego Wschodu. Wspomina o tym pamiętnikarz z czasów panowania Augusta III (1733-63) Ks. Andrzej Kitowicz w Opisie obyczajów za panowania Augusta III. ” Na powszechne chodzenie zażywano pasów taśmowych, rzemieniem podszytych, na klamrę mosiężną, Srebrną, pozłocistą, według możliwości i ambicji każdego na przodzie zapinaną…” Pasy wschodnie stały się pierwowzorami kompozycji pasów polskich, kiedy wzrost zapotrzebowania na rynku krajowym spowodował opłacalną konieczność uzupełnienia importu produkcją krajową. Nastąpiło to w latach 40 XVIII wieku, gdy powstał w Stanisławowie warsztat zajmujący się wyrobem jedwabnych pasów i makat na wzór turecki. Prowadził go Ormianin – Dominik, Misiorowicz, który przeniósł się następnie do Brodów, miasta z tradycjami (od XVII w.) w produkcji jedwabniczej.
W rozwoju intratnej produkcji byli też zainteresowani najzamożniejsi obywatele Rzeczypospolitej. To właśnie w dobrach magnackich powstawały pierwsze zakrojone na większą skale manufaktury tkackie, a w śród nich persjarnie, czyli warsztaty wyspecjalizowane w wyrobie pasów kontuszowych. Wzorów, szczególnie w pierwszym etapie produkcji, dostarczały będące w użyciu pasy perskie i tureckie.
Polski pas kontuszowy przeciętnie przekraczał 3 m długości a jego szerokość wynosiła 0,4 m. Zakończenie i początek pasa nosił nazwę – głowa, długi wąski prostokąt środkowej części pasa nazywano ważem pasa, a dzieląca go poprzeczne paski – półkami. Zewnętrzny pas ornamentowy, obramiający całość nosi nazwę szlaczka.
Pasy lite, sute lub bogate miały jako tło do barwnego wzoru odpowiednio sprasowane nici złote lub srebrne, co podnosiło wartość pasa. Nazwą pasów stambulskich określany był pewien typ pasów importowanych z Turcji, które charakteryzowały się dwubarwnym kolorytem (najczęściej srebro z błękitem lub złoto z barwą jasnokawową) i sylwetowo traktowany ornament. W głowach pasa umieszczony jest zazwyczaj motyw trzech ukwieconych krzaczków. Są one dość silnie zgeometryzowane i ściśle symetryczne względem osi pionowej.
W roku 1758 Jan Madżarski ,działający początkowe w Stanisławowie, objął kierownictwo produkcji pasów w istniejącej już manufakturze należącej do Radziwiłłów – początkowo w Nieświeżu, potem w Słucku. Manufaktura słucka miała się wkrótce stać najsłynniejsza persjarnią polską. Blask tej sławy przyćmił działalność innych ośrodków do tego stopnia, że wykształcił się schemat myślowy kładący znak równania między pojęciami pas polski – pas słucki. Niewątpliwie wielką rolę odegrała tu wysoka jakość produkowanych w Słucku pasów jak również wielkość produkcji (18 warsztatów), którą bił na głowę mniejszych konkurentów. Działalność tej manufaktury trwała dość długo, bo aż do 1842r. Wykształcone w Słucku, charakterystyczne typy kompozycyjne form ornamentowych były wykorzystywane przez współczesnych i późniejszych naśladowców.
W głowach pasa umieszczone są rozkrzewione gałązki goździka ustawione pionowo i skomponowane tak, jakby ściśle wypełniały niewidzialną owalną formę. Ten motyw nosił nazwę karumfil (tur. karanfil – goździk) ale w realistycznym sposobie interpretacji rysunku przyjął formę bliższą rozwiązaniom perskim. Ten specyficzny mariaż perskiej formy, tureckiej nazwy i ormiańskiego wykonania – dał w rezultacie wzór polskiemu pasowi kontuszowemu, uznawanemu powszechnie za kwintesencję stylu narodowego. Konkurencją dla Słucka stała się powstała w ostatniej ćwierci XVIII wieku manufaktura w Grodnie, z inicjatywy Stanisława Augusta Poniatowskiego, a której organizacją zajmował się podskarbi litewski Antoni Tyzenhauz. Persjarnia ta bazowała na rzemieślnikach i projektantach francuskich a wyroby jej opierały się na wzorach wedle smaku francuskiego. W początku lat osiemdziesiątych XVIII wieku powstały dwie słynne persjarnie w okolicach Warszawy – Kobyłce i Lipkowie. Persjarnia w Kobyłce (czy raczej Kobyłkach, bo tak brzmiała ówczesna nazwa) założona została około roku 1778, a po roku 1793 odkupujac warsztaty z podupadłej manufaktury grodzieńskiej stała się dużym przedsiębiorstwem. Ornamentyka pasów kobyłkowskich jest przykładem kompromisu pomiędzy tradycją i nowymi prądami w sztuce.
Najbardziej zróżnicowaną produkcją mógł jednak poszczycić się Paschalis Jakubowicz do którego należały dwie persjarnie w samej Warszawie i pobliskim Lipkowie.; Działały one w latach 1788-94,zatrudniając ponad 100 robotników.
Wyprodukowały one znaczną ilość pasów, które często można spotkać wśród w zachowanych obiektów. Plastyka tych wyrobów stanowi kompilacją różnych stylów. Rysunek bukietów w głowach pasów odznacza się dużą elegancją i lekkością linii, na co wydatnie wpływa Biegłośc techniczna wykonania tkaniny. Kolory żywe, w ciekawie harmonizowanych zestawach, w których dużą rolę odgrywa obfite używanie nici złotych w tle wzoru. Wydarzenia historyczne początku lat dziewięćdziesiątych XVII wieku położyły kres istnieniu tych persjarni. Pasy wykonywane były z różnych materiałów: litych jedwabnych, poprzez półlite, czyli jedwabne, półjedwabne – po lniane.
Osobne miejsce zajmują wśród nich pasy nie tkane, lecz drukowane na płótnie, znacznie tańsze ale nie tandetne. Produkcja tych pasów spełniała postulat: każdemu według jego możliwości. Pamiętajmy, że warstwa szlachecka stanowiła w Polsce ok.10% całej populacji, była tozatem rzesza potencjalnych klientów, ale byli to klienci o bardzo różnych możliwości finansowych. Duży odsetek stanowiła wśród nich uboga, a nawet biedna szlachta szaraczkowa, której nie stać było na kupno jedwabnego pasa, nie mówiąc już o bogatym, litym. Z tego to środowiska rekrutować się mogli nabywcy płóciennych drukowanych pasów. Pasy kontuszowe, można bez większej przesady powiedzieć, mają w swoich zbiorach wszystkie polskie muzea. Najciekawsze i zarazem największe są kolekcje Muzeum Narodowego w Warszawie, Poznaniu i Krakowie. Bardzo duży i różnorodny zbiór posiadają Muzea Diecezjalne w Płocku i Tarnowie. Ogromna liczba pasów rozproszona jest ponadto po kościołach w całej Polsce, ponieważ bardzo często uszyte są z nich ornaty. Dzięki temu, aczkolwiek pocięte, zachowały się w tak znacznej liczbie i przeważnie w doskonałym stanie.
Poniżej zamieszczamy ciekawsze wzory kontuszowych pasów polskich, zaczerpniętych z książki Polskie Pasy Kontuszowe autorstwa Marii Kałamajskiej-Saeed.