powrót



Tajemnica polskich biało-czerwonych barw narodowych

czyli

batalia Stowarzyszenia Rodu Rodziewiczów o prawdę historyczną


  "Ukształtowane i utrwalone przez pokolenia symbole Narodu i Państwa Polskiego orzeł biały, biało-czerwone barwy i "Mazurek Dąbrowskiego" wyrażały zawsze miłość Polaków do Ojczyzny oraz dążenie do jedności Narodu, niepodległości i integralności Państwa, dbałość o dobro i rozwój Polski, dążenie do zapewnienia Narodowi i Państwu godnego miejsca wśród innych narodów i państw.
Godło, barwy i hymn łączyły i łączą wszystkich Polaków w kraju i za granicą. Są trwałymi znamionami tożsamości, honoru, dumy i godności Narodu"


  Tego wstępu w obwiązującej obecnie ustawie o godle, barwach i hymnie Rzeczypospolitej Polskiej, już nie ma. Czyżby te słowa straciły teraz na znaczeniu? Może dla tych posłów, którzy w 1990 roku głosowali nad usunięciem z ustawy tych słów. Dla naszego Stowarzyszenia Rodu Rodziewiczów - zdecydowanie Nie. Od lat walczymy z Ministrem Edukacji Narodowej i Sportu o wprowadzenie do programów szkolnych wszystkich poziomów nauczania oraz do podręczników szkolnych wiedzy o tradycji naszych barw narodowych. Tej wiedzy nie ma przede wszystkim w naszym społeczeństwie. Jest jeszcze gorzej. Na naszych oczach w tej sprawie dokonuje się świadomego fałszerstwa tradycji naszych barw narodowych. Dotyczy to przede wszystkim oficjalnego stanowiska w tej sprawie Kancelarii Prezydenta i Kancelarii Prezesa Rady Ministrów zawartego na stronach internetu.

Strona Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Flaga:
"(...) Chorągiew państwowa uznana w swej formie za oficjalną i dopuszczona do użytku tylko w określonych okolicznościach, znak symbolizujący suwerenność państwową lub narodową. Flaga zwykle nawiązuje do tradycji historycznej państwa. Zbudowana z dwóch poziomych pasów nawiązujących do kolorów herbu Polski."
Barwy: "(...) Kolor biały i czerwony wprowadzone zostały po raz pierwszy w 1831 roku jako barwy państwowe"

Strona Prezydenta RP
Barwy:
"Kolor biały i czerwony wprowadzono po raz pierwszy w 1831 roku, jako barwy państwowe. W układzie poziomym barwa biała jest u góry, natomiast w pionowym, kolor biały umieszcza się po lewej stronie płaszczyzny oglądanej z przodu."
Flaga: "Chorągiew państwowa uznana w swej formie za oficjalną i dopuszczona do użytku tylko w określonych okolicznościach znak symbolizujący suwerenność państwową lub narodową /w takiej formie pojawiła się w XVI wieku w Niderlandach/ Flaga nawiązuje zwykle do tradycji historycznej państwa."

W jednym i drugim tekście mówi się, że"flaga nawiązuje zwykle do tradycji historycznej państwa" i także, że "kolor biały i czerwony wprowadzono po raz pierwszy w 1831 roku." Tylko w tekście na stronie Prezesa RM mówi się, że nasze barwy nawiązują do herbu Polski (w domyśle Orzeł Biały na czerwonym tle). Sprawdźmy więc jakim sposobem wprowadzono te barwy do naszej tradycji w owym pamiętnym 1831 roku.

W dniu 7 lutego w toku trwającego Powstania Listopadowego suwerenny Sejm Królestwa Polskiego podjął następującą uchwałę:

"Izba Senatorska i Poselska, po wysłuchaniu wniosków Komisyi sejmowych, zważywszy potrzebę nadania jednostajnej oznaki, pod którą winni łączyć się Polacy, postanowiły i stanowią:
Art.1. Kokardę narodową stanowić będą kolory herbu Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego, to jest kolor biały z czerwonym.
Art. 2. Wszyscy Polacy, a mianowicie Wojsko Polskie, te kolory nosić mają w miejscu, gdzie takowe oznaki dotąd noszonymi były.


Ta ustawa była pierwszą i dotychczas jedyną która normowała kwestie polskich barw narodowych i w zgodzie z prawidłami heraldyki odwoływała się do tradycji Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Biel pochodzi od bieli Orła, będącego godłem Polski, i bieli Pogoni, rycerza galopującego na koniu, będącego godłem Litwy. Oba te godła znajdują się na czerwonych tłach tarcz herbowych. Na fladze biel jest u góry , ponieważ w naszej heraldyce ważniejszy jest kolor godła niż tła. Nasze barwy narodowe mają pochodzenie heraldyczne jako jedne z nielicznych w świecie. Pochodzą jednak nie od jednego herbu, a od dwóch, Polski i Litwy, umieszczonych na jednej tarczy.
Ten herb symbolizował Rzeczypospolitą przez ponad 500 łat.

Pan Alfred Znamierowski w swej książce pt:" Insygnia, Symbole i Herby Polskie" Pisze:

"(...) Gdy na początku marca 1386 roku z woli szlachty królem Polski został wielki książę litewski Władysław Jagiełło, który przyjął chrzest trzy tygodnie wcześniej, powstała konieczność odzwierciedlenia w herbie państwowym unii personalnej Polski z Litwą poprzez połączenie godeł obu państw.
(...) W pierwszym dziesięcioleciu XV wieku, król zaczął używać też pieczęci małej z tarczą dzieloną na krzyż, na której w polu pierwszym i czwartym umieszczono Polskiego Orła Białego, na drugim i trzecim litewską Pogoń.
Właśnie ten herb z pieczęci małej stał się podstawową wersją herbu Rzeczypospolitej Obojga Narodów, która z niewielkimi zmianami/zwieńczenie korona i dodanie tarczy sercowej z godłami królów/przetrwała do czasów rozbiorów..."


Ten herb można zobaczyć na Wawelu, w Kościele Mariackim, na pomniku Adama Mickiewicza we Lwowie, w Muzeum Watykańskim, nad obrazem Matejki "Sobieski pod Wiedniem" na wieży Zamku Królewskiego w Warszawie i w szeregu innych miejscach. Widnieje na wszystkich królewskich dokumentach. Nie trzeba mieć ukończonych studiów historycznych aby samemu ocenić jaka jest prawda i na czym polega fałszerstwo tradycji naszych barw narodowych. Te uchwalone przez Sejm kolory szybko się upowszechniły. Po upadku powstania stały się symbolem Państwa, które już nie istniało i Narodu , który pod tymi barwami wybijał się na Niepodległość.
Te barwy przejęte od wojska ,były przede wszystkim symbolem tworzącego się pod zaborami, nowoczesnego narodu Polskiego i łączyły wszystkich Polaków rozsianych po całym świecie. Odwoływały się do tradycji Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Państwa w którym na obszarze ponad l miliona km 2, żyli ludzie mówiący kilkunastoma językami, wyznający kilkanaście religii. Państwo to nie było idealne, ale nie było terenem 30-Ietniej wojny religijnej, jaka w XVII wieku przeorała prawie całą Europę, ani doświadczyło Nocy św. Bartłomieja.
Tego Państwa już nie ma, ale pamięć o nim żyje wciąż w rodach takich jak nasz. Rodach, które za swą polskość, przywiązanie do tradycji, mowy, religii były wręcz karczowane.
Czy jest to tradycja której mamy się wstydzić?
Dlaczego wiedza o największym dokonaniu naszych przodków - Unii dwóch dotychczas wrogich sobie państw - zawarta w naszych barwach narodowych nie może doczekać się upowszechnienia m.in. na stronach internetowych Kancelarii Prezydenta i Prezesa Rady Ministrów?

Wszyscy wiemy co symbolizują gwiazdy i pasy na fladze USA. Gorzej już jest, gdy chodzi o flagę Wielkiej Brytanii. Trudno rozpoznać krzyże: św. Jerzego patrona Anglii, św. Patryka patrona Irlandii czy św. Andrzeja patrona Szkocji. Rosja po Pierestrojce powróciła do nienawistnych wielu pokoleniom Polaków barw Cara Piotra I, to jest kolorów biało-błękitno-czerwonych.

Stowarzyszenie Rodu Rodziewiczów, którego jestem Prezesem, pyta więc:

Jak długo jeszcze prawda o naszych barwach narodowych będzie tajemnicą dla wielu milionów Polaków?

W naszej batalii o wprowadzenie rzetelnej wiedzy o tradycji naszych barw narodowych do szkół wspomagają nas poseł Tadeusz Samborski i senator Robert Smoktunowicz. Złożyli w tej sprawie dwukrotnie zapytania i oświadczenia skierowane do MENiS. I też nie odniosły skutku. Jest jeszcze gorzej. W szkołach i w internecie pod patronatem Kancelarii Prezydenta, a ściślej Pani Barbary Labudy, rozprowadza się tekst Centrum Edukacji Obywatelskiej całkowicie fałszujący wiedzę o naszych barwach narodowych:
"(...) W chwili wybuchu powstania listopadowego zmieniono barwę kokardy wojskowej na biało-czerwoną. Biel oznaczać miała dobro i czystość dążeń narodu polskiego, czerwień - dostojność i potęgę władców polskich. Odtąd barwy biało-czerwone uznane zostały za barwy narodowe."

 Gdzie w tych barwach jest polska specyficzna tradycja?
 Przecież takie same biało-czerwone barwy ma Monako, Indonezja, Malta i prawie 100 miast austriackich, hiszpańskich, niemieckich. Przez przypadek wpadłem na pomysł upowszechnienia wiedzy o tradycji naszych barw narodowych w naszym społeczeństwie. Tym pomysłem było ustanowienie wzorem innych państw:

Dnia Flagi Rzeczypospolitej

  Ten Dzień miał mieć wymiar edukacyjny. Pomysł wymagał dokonania zmian w ustawie o godle, hymnie i barwach narodowych. Opracowany przeze mnie projekt dotyczył:

  1. Przywrócenia wstępu do ustawy, usuniętego w 1990 r.
  2. Ustanowienia w dniu 2 maja Dnia Flagi RP
  3. Dania każdemu Polakowi prawa do wywieszania flagi na co dzień.
  4. Przywrócenia Prezydentowi prawa do wywieszania Chorągwi Rzeczypospolitej wg wzoru 1927r.

  Projekt zmian wraz z uzasadnieniem został opracowany w styczniu 2003 roku i został pozytywnie zaopiniowany przez Zarząd Stowarzyszenia. Wybrane zostały dwie równoległe drogi realizacji pomysłu:

  1. Przez powołanie Obywatelskiego komitetu inicjatywy obywatelskiej i zebranie 100 000 podpisów.
  2. Zainspirowanie klubu poselskiego wrażliwego na tradycje narodowe, aby wystąpił on z inicjatywą poselską w tej sprawie. Do tego wystarczyłby wniosek tylko 15 posłów.

  I tak się stało. Bogdan Rodziewicz z Warszawy, wiceprezes naszego Stowarzyszenia, jest jednocześnie wiceprzewodniczącym koła PO w Wesołej. Nasza uchwała oraz projekt zmian w ustawie został zaakceptowany i członkowie Koła PO w Wesołej podjęli specjalną uchwałę, w której zwrócili się do swoich władz o zrealizowanie tego pomysłu przez klub poselski PO.
  I cel został osiągnięty. W dniu 20 lutego 2004 roku dzięki Panu Posłowi Edwardowi Płonce, Klubowi PO i tym posłom, którzy przełamując bariery partyjnej przynależności wbrew nieuctwu i ignorancji innych ustanowili

dzień 2 maja Dniem Flagi Rzeczypospolitej

  Mogliśmy świętować zwycięstwo.
  Bardzo pięknie o tym mówił w swoim wystąpieniu sejmowym Tadeusz Samborski:

  "Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Na każdym posiedzeniu Sejmu mamy przed oczyma dostojną wstęgę, flagę w kolorze naszych barw narodowych. Od nas, spadkobierców tradycji naszych przodków, zależeć będzie, czy te nasze barwy narodowe pozostaną nadal tylko formalnym identyfikatorem, czy wypełnia się treścią taką, jaką dała im historia. Niech więc będzie sprawą honorową wszystkich sił politycznych tak w Sejmie jak i w Senacie, honorem całego społeczeństwa w naszym kraju, aby Światowy Dzień Polonii był jednocześnie Dniem Flagi Rzeczypospolitej Polskiej. W ten sposób to święto mogłoby objąć także tych Polaków, którzy żyją poza granicami kraju, a jest ich przecież ok. 15 mln."

  Walka o Dzień flagi RP wcale nie była łatwa. Senat dał kontrpropozycję - zaproponował ustanowienie Dnia Orła Białego. Istotną, negatywną role w tej sprawie odegrali panowie: prof. Stefan Kuczyński oraz prof. Józef Szymański. Obaj dopuścili się zafałszowania historii naszych barw narodowych. Najbardziej zaangażowana w promocję Dnia Orła Białego była Senator Teresa Liszcz. Zauroczona....."ogromnie interesującą dyskusją z udziałem dwóch najwybitniejszych specjalistów w Polsce od tych spraw - pana prof. Kuczyńskiego, przewodniczącego polskiej Komisji Heraldycznej i pana prof. Szymańskiego z Uniwersytetu Marii Curie -Skłodowskiej w Lublinie...
podczas 56 posiedzenia Senatu mówi: "(...) Ja się gorąco opowiadam za Świętem Orła Białego-pisanym dużą literą. Przekonali mnie do tego obaj wspomniani panowie historycy, bardzo zgodni w tej kwestii. Orzeł Biały jest naszym naczelnym symbolem, pierwotnym symbolem. To od Orla Białego w czerwonym polu wywodzą się barwy narodowe. Orzeł został użyty jako symbol państwa, jak mówił o tym dokładnie i pięknie pan senator Jaeschke, przez Przemysława II w czasie koronacji i od tego czasu jest oficjalnym znakiem państwowości polskiej....

  Powyższe twierdzenia zostały oparte na opinii "dwóch najwybitniejszych specjalistów w Polsce", którzy świadomie, milczeniem pominęli fakt, iż przez prawie 500 lat herbem Rzeczypospolitej była omawiana wyżej tarcza z herbami Polski i Litwy. Nie wiem, czy wprowadzeni w błąd senatorowie pociągną do odpowiedzialności szanowne autorytety. Zostali przecież przez nich wpuszczeni w przysłowiowe "maliny". Pomimo wszystko dzień Flagi RP stał się faktem.
  Nasza obywatelska inicjatywa ustawodawcza po zebraniu ok. 1300 podpisów została przyjęta przez Marszałka Sejmu w dniu 10 grudnia 2003 roku. Wkrótce zebraliśmy tylko z terenu woj. Zachodniopomorskiego 9852 podpisy. Ponieważ inicjatywa poselska miała szansę być szybciej zrealizowaną, zaniechaliśmy dalszego zbierania podpisów i przyłączyliśmy się do akcji poselskiej. W tym celu wydaliśmy dwa razy ulotki mówiące o ustawie z 1831 roku i rozdaliśmy je posłom i senatorom.
  Można by powiedzieć, że Stowarzyszenie Rodu Rodziewiczów odniosło sukces. Nic bardziej mylącego. W dniu 2 maja, a więc w Dniu Flagi RP, poza wzmianką w „Panoramie", nikt niczego nie zauważył.
  Milczeniem pomijam artykuł w numerze 19 „Polityki" pt.: "Święto Zapchajdziura", w którym autorka dała popis braku profesjonalizmu, ignorancji i nieuctwa. Prawda o skandalicznej sprawie ukrywania wiedzy o tradycji naszych barw narodowych wyszła od prostych ludzi z małej nadmorskiej wioski, a nie z któregoś ośrodka uniwersyteckiego pełnego profesorów i ambitnych docentów.
  Nikt z osób kształtujących naszą opinię publiczną, dyrektorzy naczelni radia, telewizji, dzienników o zasięgu ogólnopolskim nie reaguje na tą sprawę, która przecież w swej treści jest obojętna politycznie. Na 82 pisma adresowane imiennie, tylko pozytywnie i natychmiastowo odpowiedziało „Radio Maryja" i Telewizja "Trwam". Podczas prawie 3 godzinnej audycji bardzo profesjonalnie zrobionej, na żywo mogłem przedstawić prawdę o naszych barwach narodowych.
  Dlaczego ten temat nie interesuje telewizji publicznej, która statutowo zobowiązana jest do upowszechniania wiedzy o naszej tradycji.?
  O wyjaśnienie tej sprawy poprosiłem Panią Danutę Waniek - przewodniczącą Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, która pozytywnie zareagowała na moją prośbę.
  Bardzo duże obawy wzbudza w nas praca powołanego przez Prezydenta RP zespołu do opracowania projektu kolejnej ustawy o symbolach narodowych. Kierowanie nim przez prof. Kuczyńskiego i udział w nim prof. Szymańskiego nie gwarantuje opracowania ustawy w duchu prawdy historycznej. To właśnie prof. Szymański swoją pokrętną opinią storpedował propozycję senatora Smoktunowicza, ustanowienia dnia flagi Rzeczypospolitej. Ci panowie jak wykazałem wyżej, stracili wiarygodność.
  Osobnym zagadnieniem jest nieobecność wiedzy o naszych barwach w wojsku, gdzie każdy żołnierz na ramieniu nosi naszywkę w barwach narodowych. A przecież uchwała z 1831 roku przede wszystkim odnosiła się do wojska.
  Odpowiedź Pana Ministra Macieja Górskiego Podsekretarza Stanu w MON na nasze pismo w tej sprawie też nie było jednoznaczne.
  Przeprowadzone dotychczas na trzech uniwersytetach badania ankietowe ujawniły brak tej wiedzy także wśród studentów V roku Historii.
Naszą walkę będziemy prowadzić do zwycięskiego końca.
Zwracamy się z apelem o poparcie naszego działania.
Niech nasze flagi przestaną być wreszcie tylko identyfikatorem.

Leszek Rodziewicz
Przewodniczący Stowarzyszenia
Rodu Rodziewiczów

Międzywodzie 30.10.2004 r.

Wszystkie cytowane wypowiedzi znajdują się na stronach internetowych:
Sejmu, Senatu, Kancelarii Prezydenta, Kancelarii Prezesa Rady Ministrów,
Centrum Edukacji Obywatelskiej, Stowarzyszenia Rodu Rodziewiczów.

powrót